wróżka

wróżka
"Gdy nie rozumiemy jakiegoś archetypu, jesteśmy w jego mocy." C.G.Jung

wtorek, 24 listopada 2015

Druidzi i driady w społeczeństwie celtyckim

W społeczeństwie celtyckim kobiety cieszyły się dużo większą autonomią i wyższym statusem niż w społecznościach greckich czy rzymskich. Zachowały się liczne legendy opowiadające o kobietach mądrych, uzdrowicielkach, poetkach, wojowniczkach, ambasadorkach, członkiniach rady miasta czy królowych. Kobiety nie były wykluczone ze sfery edukacji. Wręcz przeciwnie, od dzieciństwa szkolone były w biegłości posługiwania się bronią i strategii walki. Kształciły się również z powodzeniem na druidów (tzw. driady).

Druidzi stanowili specjalną kastę społeczną, cieszącą się dużym prestiżem, szacunkiem i wpływami. W wielu przypadkach ich pozycja była nawet wyższa, niż króla. Z sag celtyckich wynika, że monarcha nie mógł wystąpić przed zgromadzeniem, zanim nie uczynił tego jego druid. Uznawali autorytet tylko jednego zwierzchnika – wybranego spośród siebie w drodze głosowania innego druida. Nie brali udziału w walkach, chociaż bywali świetnymi wojownikami i nauczycielami sztuki wojennej. Nie płacili podatków. Stąd chętnych do przystąpienia do zgromadzenia było dużo, lecz tylko najbardziej uzdolnieni i wytrwali przechodzili proces selekcji i dobijali do ostatniego etapu wtajemniczenia. Nauka bowiem trwała 20 lat i obejmowała wszelkie dostępne na owe czasy dziedziny wiedzy. Dodatkową trudnością było, iż na żadnym etapie nauki nie używano pisma. Trenowano pamięć, tworząc poezję jako ćwiczenie mnemotechniczne. Słowom zaś przypisywano właściwości magiczne. Wszystko, co zostało nazwane równoznaczne było z istnieniem. Chodziło też o to, żeby wiedza nie była dostępna ogółowi. Pisma używano wyłącznie wypowiadając się w kwestiach publicznych lub prywatnych, korzystając przy tym z greki, rzadziej z łaciny czy języka etruskiego.

Nadrzędną wartością druidów była Prawda. Prawda tożsama była ze słowem i stanowiła podstawę stworzenia. „Prawda przeciw światu” – to motto, którym się kierowali. Zaś stwierdzenie, że ktoś znajduje się w miejscu Prawdy – oznaczało, że znajduje się w Zaświatach. Wierzyli też w swego rodzaju reinkarnację. Dusza nie ginie po śmierci, lecz zmienia tylko miejsce pobytu. Gdy umiera w Naszym Świecie – rodzi się w Zaświatach, zaś śmierć w Zaświatach – powoduje ponowne narodziny w Naszym Świecie. Dlatego Celtowie celebrowali narodziny razem z pogrzebem. Wiara taka przydatna była dla podtrzymania morale w kaście wojowników, którzy z większym zapałem i bardziej odważnie bronili swojej społeczności.

Druidzi byli sędziami i prawodawcami. Ich osąd stanowił ostateczny werdykt trybunału sprawiedliwości, od którego nie było już odwołania. Juliusz Cezar pisał, że wyroki ich stawały się obowiązkowe do wypełnienia, a Ci, którzy im się przeciwstawiali, wykluczani byli z uczestnictwa w życiu społecznym. W Irlandii surowo sankcjonowano nieposłuszeństwo lub ucieczkę przed karą. Winny zostawał obłożony klątwą, tracił wszystkie prawa obywatelskie oraz prawo do uczestnictwa w obrzędach religijnych, a ci, którzy mu pomagali lub dawali schronienie – karani byli mandatami. Nie było możliwości składania żadnej apelacji.

Druidzi dysponowali zaawansowaną wiedzę medyczną. Znaleziono czaszki, na których znajdują się ślady po trepanacji oraz dowody, że pacjenci przeżywali taką operację. Znaleziono też potwierdzenia na przeprowadzanie cięć cesarskich i przeszczepów. Większość społeczeństw starożytnych wierzyła, że źródłem chorób były siły nadnaturalne., dlatego też druidzi zajmowali się przebłaganiem bogów oraz rzucaniem zaklęć magicznych, które mogłyby przynieść ulgę lub zatrzymać chorobę. Przede wszystkim jednak stosowano ziołolecznictwo i dopiero kiedy ono nie działało, podejmowano się dodatkowych środków.

Druidzi posiedli biegłość w sztuce jasnowidzenia i przepowiadania przyszłości. Czytali z wnętrzności ofiar, które nie były składane na poczet przebłagania bóstw lecz właśnie w celach wróżebnych. Interpretowali rozmiar, formę, kolor oraz znaki na wątrobie i woreczku żółciowym. Przepowiadali też z lotu ptaków, symboli sennych oraz poprzez rzucanie na podłogę pałeczek z leszczyny, a następnie studiowanie ich ułożenia. Byli również doskonałymi astrologami i astronomami.

Druidami mogły zostać również kobiety. Nazywano je  driadami. Dzieliły się one na 3 klasy – te z najniższej musiały pozostawać dziewicami, a do ich obowiązków należało pilnowanie wiecznego ognia. Kapłanki wyższej klasy mogły wychodzić za mąż, jednak musiały pozostawać zamknięte w swoich sanktuariach. Opuszczały je zaledwie na kilka dni w roku, aby spełnić obowiązki małżeńskie. Mogły też spotykać się z ludźmi, którym przepowiadały przyszłość z liści jemioły. Pliniusz pisał, że dla Celtów nie było nic świętszego niż jemioła i dąb. Jemioły używano też jako leku na bezpłodność oraz jako antidotum na niektóre zatrucia. Zbierało się ją tylko poprzez skomplikowane ceremonie wyznaczane na konkretne dni, podczas obrzędów rytualnych lub uczt urządzanych pod wybranym drzewem, po których ubrany na biało kapłan wchodził na nie, ścinał jemiołę złotym sierpem i owijał w białą tkaninę.
Driady z najwyższej klasy stanowiły kobiety, które  z powodzeniem zakończyły pełen proces edukacji i odbyły rytuał przejścia. Cieszyły się pełną swobodą, oddając się służbie ludziom. Podtrzymywały tradycje religijne, opowiadały legendy o wojownikach i bogach, praktykowały astrologię i wróżyły z wnętrzności ofiar. Mawiało się, że potrafią kontrolować burze lub zamieniać się w ptaki. Umiały leczyć groźniejsze choroby, korzystając magii kamieni i ziół. Przygotowywały umierających do śmierci, sporządzały czary miłosne i odbierały porody.

Zgodnie z przekazami driadą miała być również św. Brygida przed nawróceniem na chrześcijaństwo. Przewodniczyła ona zgromadzeniu wiernych, do których należeli zarówno mężczyźni, jak i kobiety. We wczesnym Kościele tego typu wspólnoty do pewnego stopnia kontynuowały tradycję celtycką. Pozwalało się kobietom prowadzić mszę świętą, co było zgodne z filozofią druidów. W VI wieku te praktyki zwróciły uwagę Kościoła rzymskiego, który zaczął przeciwko nim protestować Z czasem konflikt między kobietami a mężczyznami się zaostrzał, co w efekcie doprowadziło do ograniczenia praw kobiet.

środa, 19 sierpnia 2015

Arkana Wielkie Tarota - Głupiec

Arkana Wielkie Tarota

Głupiec – karta nr 0 tarota, otwierająca lub zamykająca talię, charakteryzuje taką sytuację życiową, w której czujemy, że wszystko znajduje się w stanie chaosu lub wszystko się zawaliło i musimy zaczynać od początku. Daje efekt tworzenia nowego porządku lub zaczątków anarchii. Może określać również moment, w którym ktoś ma odwagę przeskoczyć z jednej fazy życia w drugą, szczególnie wtedy, kiedy motywowany jest wewnętrzną potrzebą, a nie realizacją planu lub założonego wcześniej projektu.

Głupiec nie jest osobą, która postępuje według reguł. Robi to, co chce, jak chce, a swoim zachowaniem może wprowadzać ogromne zamieszanie. Nie poddaje się żadnej dyscyplinie. Idzie swoją własną ścieżką, nie zważając na opinie otoczenia. Dlatego społeczeństwo może odbierać Głupca jako osobę niebezpieczną i wrzucić ją ze swojego kręgu.


Głupiec może być człowiekiem samotnym, wyrzuconym poza nawias, którego ludzie się obawiają. Bywa to powodowane zarówno szeroko pojętą ekstrawagancją przejawiającą się w jego zachowaniu, jak i, w skrajnej formie, defektami umysłowymi. Na jego twarzy nierzadko zobaczymy smutek z powodu społecznego niezrozumienia lub wykluczenia.

Jest to też osoba, która musi cały być czas w ruchu i zawsze ciągnie ją tam tam, gdzie się coś dzieje. Nie znosi nudy, więc nawet jeśli znajdzie się w sytuacji, w której panuje stagnacja, stanie na głowie i sprawi, żeby coś się działo. Ekstrawertyk, wolny duch, działający w sposób nieświadomy (kierujący się instynktem), beztrosko szczery, wolny od uprzedzeń, skłonny do eksperymentowania. Wiedziony ciekawością może osiągnąć cele, o jakich mu się nawet nie śniło.


Jeżeli w naszym rozkładzie pojawi się Głupiec, możemy być pewni, że coś nowego narodzi się z chaosu.

W pracy - człowiek będzie musiał zmierzyć się z zupełnie nową sytuacją. Być zacznie zupełnie od zera, jednak nowe zobowiązania powinien podjąć z optymizmem i bezstresowo. Chociaż nie ma dużego doświadczenia, jest w stanie wszystkiego się nauczyć.

W miłości – być gotowym i pozwolić sobie na odmianę, być może spotkanie kogoś szczególnego, zaznanie gorącej i nieco zwariowanej miłości.

Ciemna strona Głupca to niezdolność pójścia za swoim instynktem. Niezdolność do podjęcia ryzyka w odpowiednim momencie, ponieważ blokuje nas strach, wolimy postępować ostrożnie, według wcześniej przygotowanego planu lub zdajemy się na porady innych.

Inna sytuacja to ta, w której człowiek stara się na siłę być wyluzowany lub ekstrawagancki, tymczasem jest to tylko poza, a nie coś, co pochodzi z wnętrza.

Głupiec to archetyp Trickstera, który jest całkowicie amoralny, co mówi nam o tym, że nie ma dobrych ani złych działań, lecz ważne, żeby podejmowane były w odpowiednim momencie.

cdn...

wtorek, 11 sierpnia 2015

Archetypy mitologii greckiej - boginie dziewice: Artemida, Atena, Hestia

Trzy boginie: Artemida, Atena i Hestia reprezentują takie impulsy w psychice kobiety, które popychają ją do rozwoju swoich talentów oraz do obrania niezależnej ścieżki życiowej. Jest to autonomiczna część kobiecej psyche, której nigdy nie posiadł, nie tknął, ani na którą nie wpłynął żaden wiedziony swoją potrzebą mężczyzna.

W systemach religijnych i w okresach historycznych zdominowanych przez płeć męską, Artemida, Atena i Hestia jawią się jako wyjątki. Nigdy nie wyszły za mąż, nigdy nie były zdominowane, uwiedzione, zgwałcone, tudzież w inny sposób upokorzone przez bogów lub śmiertelników. Pozostały nietknięte. I tylko one trzy spośród wszystkich istot boskich i ludzkich stały się odporne na wpływy Afrodyty, nie poddawały się ogniom namiętności, nie były targane pragnieniami erotycznymi, obce im były romantyczne uczucia. Nie wzruszały ich ani miłość, ani seksualność, ani zakochanie.

Jeśli archetyp bogini dziewicy jest dominujący w psychice kobiety – staje się ona kompletna „sama w sobie”. Jest zmotywowana potrzebą podążania za swoimi wartościami wewnętrznymi, robieniem tylko tego, co dla niej osobiście ma sens, niezależnie od opinii innych. Jest to kobieta, która nie poddaje się oczekiwaniom grupy, społeczności czy kultury, w której żyje. Potrafi świadomie koncentrować się na tym, co robi, nieraz w sposób bardzo analityczny i drobiazgowy, co pomaga jej osiągać cele. W sposobie realizacji ma zwyczaj omijania ról kobiecych uznawanych powszechnie za tradycyjne. Wyzwaniem jest, jak postępować, żeby w świecie urządzonym przez mężczyzn, pozostać w zgodzie ze sobą i dostosować się do warunków, w których żyje.

Według mitów każda z trzech wymienionych bogiń spotkała się z podobnym problemem i każda z nich znalazła inne rozwiązanie.

Artemida, bogini łowów, odrzuciła życie miejskie, unikała kontaktów z mężczyznami, spędzając czas na łonie natury w towarzystwie nimf. Jej sposobem na przystosowanie się było odseparowanie się od wpływów płci przeciwnej. Jest to sposób analogiczny, w jaki dziś współczesne kobiety łączą się w różnego rodzaju grupy, stają się feministkami, szukając samookreślenia i definiując swoje własne priorytety lub pracując nad sprawami, które mają zaspokoić ich potrzeby (przykładem niech będzie Kongres Kobiet). Artemidy reprezentowane są również przez te zagorzałe indywidualistki, które bez wsparcia mężczyzn czy innych kobiet realizują to, co ich interesuje.

Przeciwnie Atena, bogini mądrości, wchodziła w relacje z mężczyznami, którzy dotrzymywali jej kroku lub ją przewyższali. Była doskonałym strategiem, zachowywała zimną krew w środku bitwy. Jej sposobem przystosowania się było identyfikowanie się z mężczyznami, stawała się jedną z nich. Śladem Ateny podąża dziś wiele kobiet, które weszły w świat biznesu lub święcą tryumfy w profesjach tradycyjnie pojmowanych jako męskie.

No i Hestia, bogini ogniska domowego, podążała ścieżką introwersji. Zaadaptowała się poprzez oddalenie się od świata mężczyzn, wycofała się do wewnątrz, przybierając skromny, niepozorny wygląd. Kobiety, które pozostają pod wpływem Hestii, minimalizują znaczenie swojej kobiecości, nie chcąc przyciągać zainteresowania mężczyzn. Preferują spokojne życie, z dala od rywalizacji; skupiają się bardziej na obowiązkach życia codziennego lub na kontemplacji (na przykład w klasztorach), nie nadając swojej egzystencji jakiegoś szczególnego znaczenia.


Jeśli kobieta silnie identyfikuje się z którąś z tych trzech patronek, prawdopodobnie prowadzi życie samotne, bez nikogo znaczącego obok. Jednakże, chociaż same boginie ograniczone są do odgrywania swojej tylko roli, śmiertelniczka może rozwijać się i zmieniać w ciągu całego życia. Chociaż urodziła się podobna do Artemidy, być może odkryje kiedyś, co Hera ma jej do powiedzenia w sprawach budowania odpowiedzialnych relacji. Jeśli poczuje instynkt macierzyński, nauczy się czegoś od Demeter, a jeśli się zakocha, odkryje nieoczekiwanie, że również Afrodyta stanowi jej część.


Na podstawie: Jean Shinoda Bolen "Las diosas de cada mujer"